Dzisiaj wybraliśmy się z rodzinka nad morze. Pogoda sprzyjała a dzieci z radością pluskały się w morzu i wcale im nie przeszkadzało, ze nie miały na sobie strojów kąpielowych. A co tam ! Przecież to dla dzieci żadnej problem, zawsze można wskoczyć do wody w tym co akurat ma się na sobie 🙂
Po jakimś czasie błogiego leniuchowania na plaży, dopadł nas wszystkich głód . Ja jednak wiedziałam, ze mogę zapomnieć o jedzeniu czegokolwiek z barów przy promenadzie wiec wpadałam na pomysł przejścia się do Mcdonalds, tak przecież zawsze frytki mogę zjeść. Prawie w ogóle tam nie bywamy, wiec raz na jakiś czas nie zaszkodzi.
Niestety okazało się, ze miejscowy McDonalds zamknęli, tak wiec cóż, jakas ten głód przetrzymam,pomyślałam. Przeszliśmy się jednak nieco po mieście, pomyslałam, ze może w M&S kupie sobie coś do zjedzenia, ale cóż… w tym mieście nawet tego sklepu nie było 😕
Stwierdziłam wiec, ze wracamy na promenadę, tam kupimy dzieciakom coś na szybko do zjedzenia i posiedzimy jeszcze trochę nad morzem. Az tu nagle w moja stronę idzie chłopak z tacą pełną cornish pasty i prosi, abym się poczęstowała . Ja się tylko uśmiecham, biorę ulotkę ale dodaje ze jednak ze ja tylko gluten free . A on na to, ze rownież maja bezglutenowe , pieczone w środku . Moje następne pytanie oczywiście dotyczyło tego, czy jest pieczone w tym samym piekarniku, pan powiedział, ze tak, ale w specjalnych opakowaniach, dzieki czemu nie ma szans na krzyżowanie się produktów.
To mnie przekonało, przecież dominos pizza tez jest pieczona w tych samych piekarnikach, a mimo wszystko ma gwarancje bezglutenowosci i zerowej szansy na cross contamination.
Okazało się, ze z ulotka są dwa w cenie jednego, tak wiec skusilam sie i zjadłam cheese and onion oraz traditional steak pasty.
Jeśli mieliście okazje próbować bezglutenowych produktów Warrens Bakery, bede wdzięczna za wasze opinie .
Ponadto co sądzicie o jedzeniu przez celiaków bezglutenowych produktów bez certyfikatu ?