Znacie jedno z głównych haseł nas mieszkających Tu w UK na temat mentalności Polaków- Polacy są chamscy i kłótliwi- okropna ta nasza mentalność.
Jak to słyszę, to nie wiem czy osoby wypowiadające te słowa, naprawdę żyją tym co się wokół nich dzieje.
Może się mylę, ale moim zdaniem, my Polacy mieszkający tu tworzymy sobie banki- takie światki, w których żyjemy w swojej galaktyce, innej niż ta tu i teraz. Pomyślcie, jak często się zdarza, ze Polacy Oglądają polską telewizje, a zero angielskiej, wiec nie mogą przecież narzekać na to co jest w niej puszczane, bo nie wiedza. Za to wiedza, ze w tych polskich to nic nie ma, lub ciagle to samo.
Kolejne to polityka- mieszkają tu tyle lat, a ciagle narzekają na tych polskich polityków, a angielscy to przepraszam są wspaniali? Ale nie… jak można narzekać na coś, o czym się nie ma zielonego pojęcia! A jak jakieś jest, to tylko z polskich stron internetowych. To właśnie to chyba mnie najbardziej przeraża, gnojenie Polski i chwalenie Anglii, o której się nic nie wie.
I w kocu ta wspaniała angielska mentalność- brak chamstwa i miłe uśmiechy, zawsze przepraszam i do widzenia. Popchnąłeś kogoś na ulicy, nic się nie martw, uśmiechnie się i pójdzie dalej. Ludzie, nie! Tak jak i w Polsce znajdziecie świrnietych kierowców, którzy bez wieszego powodu od razu wychodzą z samochodu i grożą Ci nie wiadomo czymś, to tak samo jest tu!
Niestety, zdarzają się starsze panie, w długich siwych włosach, pięknych figurach jak na 100 łatki, które jednak pokazują swoją prawdziwa twarz. Potrafią krzyczeć i obrażać i nie patrzą na to, czy przestraszyły dzieci, które z tobą były czy nie. A słysząc twój obcy akcent, jeszcze bardziej się nakręcają, bo wiedza, ze nie dorównasz im w ślinotoku. Zbeszczeszczą Cię w miejscu publicznym i żadnego przepraszam nie usłyszysz. A reszta osób z publiki nie wspomoże cię w żaden sposób, często dlatego, ze nie jestes Anglikiem lub nie wyglądasz jak rodowity Anglik.
Polska mentalność… żeby ta angielska was kiedyś nie zgubiła. Wierzcie w nią… tylko w pewnym momencie może pokazać swoją prawdziwa twarz, a Wam może zabraknąć słów, aby cokolwiek odpowiedzieć.
Z głową w chmurach 
Ciekawe, w jaki sposob na to patrzysz, bo ja to widze zupelnie inaczej. Zgadzam sie z tymi bańkami, ktore Polacy sobie tworza. Najbardziej smieszy mnie chodzenie do polskiego sklepu i przeplacanie za te same produkty, ktore mozna znalezc w angielskich supermarketach nawet 4 razy tylko dlatego, ze sa z Polski. Do polskiego sklepu wchodze doslownie raz na 4 miesiace, kiedy akurat skonczy mi sie zapas bulki tartej lub kiedy mam ochote na nalesniki z serem, a o bialy ser, do jakiego jestem przyzwyczajona faktycznie w UK trudno. Spotykam sie raczej z tym, ze Polacy bardzo negatywnie wypowiadaja sie o Anglii, Anglikach, ich jedzeniu, kulturze, pogodzie, domach, abslotunie wszystkim. Nie chca sie asymilowac, niektorzy w dalszym ciagu nie mowia nawet po angielski pomimo mieszkania tu od kilku/nastu lat. Mój umysl jest otwarty i oceniam rzeczywistosc w sposob, w ktory sie ona prezentuje. Juz wielu Polaków ,,edukowalam” na temat angielskiej polityki, kryzysu NHS czy innych wstydliwych spraw, jak chocby zona ministra finansow, ktora oszukala system podatkowy na miliony funtow podajac, ze na codzien mieszka w Indiach.
Sorki jesli sie rozpisalam lub jesli brzmialo to jak atak – nie mialo nim byc. Lubie debaty 🙂
PolubieniePolubienie
Nie, nie brzmiało to jak atak. Myśle, ze moj post może być dwuznacznie zrozumiany. Ja uważam, ze skoro żyjemy w tym kraju, a tym bardziej planujemy pobyt na dłuższa chwile lub na zawsze, to raczej powinnismy się skupić na tym co się dzieje tu i teraz, czyli w uk, a nie w Polsce. Stad odnośnik do „bańki”. Nie chce, abysmy zapominali o naszej Polskosci, ale powinnismy żyć tym co się dzieje tu wokół nas, a może po prostu nieco bardziej interesować. Stad tez moje spostrzeżenia. Polacy więcej wiedza o tym co sie dzieje w pl niż tu, częściej krytykują to co polskie, moim zdaniem głównie dlatego, ze nie są świadomi tego, co sie dzieje tu i teraz.
PolubieniePolubienie