Opowiem Wam historie z dnia, kiedy upadł śnieg. Moja córka już kilka dni wcześniej usłyszała, ze są planowane opady, wiec codziennie sprawdzała pogodę na tel :). Nadszedł w końcu ten dzień, obudziła się rano i krzyczy, mamo, ma być 80% śniegu! Hmm ja oczywiście zestresowana, bo opony jeszcze nie wymienione, buty typowo zimowe nienabyte, wiec wiecie, taki średni entuzjazm.
Pojechaliśmy do szkoły, lekko pruszyło, ale nie było jeszcze biało. Jednak po szkole… szczerze wam powiem, ze chyba inne dzieci ze szkoły trochę ze zdziwieniem patrzyły na moją dwójkę zachwycona śniegiem.
Zbierały śnieg skąd się dało i nie mogły się doczekać pierwszego bałwana, który powstał zaraz po powiecie do domu.
Córka powiedziała w samochodzie „mamo, jestem taka szczęśliwa, że aż mi się płakać chce, ja nigdy nie wiedziałam tyle śniegu, który się odrazu nie rozpuszcza”. Zapytała mnie czy ja tez jestem szczęśliwa, ale za chwile powiedziała, ze dla mnie to pewnie normalne, wiec pewnie nie.
Ona była tak szczęśliwa, tak szczerze szczęśliwa w ten dzień, bo spełniło się to, na co tak długo czekała.

Gdybyscie mieli jednak znowu wracac do UK, to zawsze mozna wyjechac gdzies na ferie, gdzie jest duzo sniegu, niekoniecznie do Polski 😀 Milo sie czytalo, ze corcia taka szczesliwa ❤
PolubieniePolubienie
Ha mam nadzieje, ze uda nam się nie wrócić do UK, tzn nie być w takiej sytuacji, gdzie będzie to jedyna opcja 🙂 ale kto wie, różnie się w życiu układa.
PolubieniePolubienie